czwartek, 6 stycznia 2011

Odcinek 5

Odcinek piąty, w  którym dojdzie do niespodziewanych wręcz rzeczy!


Nowak nie wiedział jak się zachować. Naga sąsiadka? Sąsiadka? Naga! Tego się nie spodziewał. Aż zabolało go serce i chrząknął z niezrozumieniem. Żyły wstąpiły mu na czoło. Poczuł przyśpieszone bicie serca.
- Chyba się nie zrozumieliśmy - żachnął się - ja naprawdę chciałem pożyczyć cukier
Sąsiadka długo na niego patrzyła, po czym wciągnęła z powrotem szlafrok na siebie. Wyglądała na przerażoną.
- Nie wiem... doprawdy nie wiem, co mnie napadało - wyszeptała - przepraszam
Sprawiała wrażenie przejętej. W jej oku błysnęło coś dziwnego. Może to łza?
- Cukier jest w kuchni - powiedziała już głośniej, głosem z lekka ochrypłym Kowalski natychmiast wszedł do kuchni i bez trudu znalazł torebkę z cukrem. Odsypał trochę do szklanki i wszedł do przedpokoju i otworzył drzwi. Odwrócił się do drzwi i już chciał wyjść, gdy nagle poczuł niespodziewany cios z tyłu. Poczuł straszliwy ból, a przed oczami wybuchły mu miliony gwiazd. Osunął na ziemię. Zanim ostatecznie pochłonęła go nicość, usłyszał cichy głos. Głos mówił: 
- już ja ci pokażę, co to znaczy odtrącić kobietę...

Nowakowa wyszła z kawiarni i oniemiała. Na dworze  było zupełnie jasno. Jasność, wręcz oślepiająca, wybuchła wokół. Biła wszędzie. Mimo zmrużonych oczu, niewiele widziała, ale to co zobaczyła, wprawiło ją w osłupienie. Wszędzie leżały ludzkie ciała. Słychać było przeraźliwe krzyki. Jęki. Nie wiadomo było czy postaci leżące na ziemi są żywe, czy nie. Światło padało z góry, jednak nie sposób było dostrzec wyraźnie skąd. Nie wiedziała co robić. Wtem oczom jej ukazał się widok niecodzienny. Zewsząd, ruchome niczym trąby słoni, pojawiły się macki i zaczęły zbierać ciała ludzi i unosić je gdzieś w górę. Prosto w tę jasność. "Co to, do kur.. nędzy jest?" - pomyślała oślepiona Nowakowa i zaczęła się cofać w stronę kawiarni. Nagle wokół jej ciała zaczęła się zawijać jedna z macek. Owinęła się wokół kostki, niczym boa. Druga okręciła ją wokół pasa. Nowakowa była zbyt przerażona, by krzyknąć. Próbowała się poruszyć, jednak było już za późno. Mogła tylko bezwolnie patrzeć, jak macki ją owijają i powoli podnoszą w stronę jasność. Po chwili straciła ze strachu przytomność.

Kowalscy właśnie kończyli kolację gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Kowalski wstał od stołu i zbliżył się do drzwi. Otworzył drzwi i oniemiał. W drzwiach stał mężczyzna. Z bronią. Wymierzoną w Kowalskiego.
- Proszę wejść do domu - rzekł groźnie - Właź, ale już!
Kowalski cofnął się przerażony. Mężczyzna zamknął za nim drzwi i zapytał:
- Jesteś sam, czy jest ktoś jeszcze w domu?
- Jestem sam... to znaczy jest żona jeszcze... - bełkotał Kowalski niezrozumiale cofając się
- Gdzie? Odpowiadaj psiajucho! Mężczyzna podniósł broń i wycelował w oko Kowalskiego
- W pokoju. Proszę nie robić nam krzywdy... Pieniądze...
- Milcz, bo zajebię - mężczyzna przerwał Kowalskiemu
Weszli do pokoju. Kowalska zerwała się od stołu
- Co to się dzieje? Kim Pan jest? - krzyknęła, zrzucając niechcący paluszki ze stołu. Paluszki rozsypały na dywanie. Dywan. To zbyt wiele powiedziane. Była to zwykła, gumowana wykładzina, którą Kowalscy zakupili przy okazji promocji w jednym z supermarketów. "Ile będzie odkurzania!" - pomyślała oburzona Kowalska.

Zieliński nie mógł uwierzyć w to co przed chwilą zobaczył. Widział dokładnie jak rozsypały się paluszki. Odłożył lornetkę. W pierwszym odruchu chciał zadzwonić na policję. Coś go jednak powstrzymało. Poczuł narastający ból w piersi. Ból, który wciąż się nasilał. "Czyżby zawał"? Ból narastał i po chwili Zieliński osunął się na ziemię. Ostatnią myślą w jego życiu było to, ze nigdy nie zrealizuje swoich dzikich fantazji z Kowalską. Po chwili zmarł.

Co stanie się z Nowakiem?  Czy uda mu się wypić w końcu herbatę? Czy Nowakowa została porwana przez Obcych? Co z nią zrobią? Co się stanie z Kowalskimi i dlaczego autor uśmiercił Zielińskiego?
O tym już w następnych odcinkach. Czytajcie koniecznie! Przesyłajcie propozycje!

5 komentarzy:

  1. To nie Autor uśmiercił Zielińskiego, to Obcy. Herbata Nowaka hmm... może lepiej dla niego by jej nie pił. Choć towarzystwo uroczej sąsiadki na pewno będzie musiał jakoś dzielnie znieść... No cóż, taki męski los... oj bidulek bidulek
    Niech Nowakowa przestanie przeklinać! Obcy to jakieś urozmaicenie w jej nudnym życiu.
    A co z Kowalskimi, ich los jest zagrożony, ich małżeństwo, koty, paluszki!!! Ratujmy Kowalskich, gdzie beret...tzn. nóż!

    Pozdrawiam
    Czytelniczka

    OdpowiedzUsuń
  2. No nareszcie!Wziął się Autor do roboty! Tak trzymać człowieka w niepewności to nieludzkie i
    dlaczego Zieliński umarł?!Biedna Kowalska a mogło spotkać ją coś pięknego...a tak kobiecinie pozostały tylko te rozsypane paluszki, eh...
    A co z Panią od cytrynek? Mam nadzieje, że ją sumienie zżera, łajdaczka!Tak bałamucić porządnego mężczyznę!
    I kto wtargnął do domu Kowalskich?
    Ciekawe czy ten łachudra Nowak przeżyje? Biedna Nowakowa..
    Czekam z niecierpliwością na następne odcinki!!!

    Wierna Czytelniczka
    AKK

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja to myślę, że za tym wszystkim to ruscy stoją...

    OdpowiedzUsuń
  4. co to jest? zanosiło się na poprawny dramat psychologiczny, a tutaj jakieś tanie sajens fikszyn! no chyba, że te macki to jakaś freudowska metafora... autor skacze po konwencjach... poza tym więcej normalnych przekleństw by się przydało, a nie jakieś psiejuchy! więcej mięsa! więcej mięsa!

    ps. dwuodcinkowy epizod zielińskiego udany: krótko i intensywnie, ale może by się jakiś malinowski pojawił zaniedługo?

    OdpowiedzUsuń
  5. 23 year old Administrative Officer Winonah Dilger, hailing from Saint-Sauveur-des-Monts enjoys watching movies like "See Here, Private Hargrove" and Inline skating. Took a trip to Historic City of Sucre and drives a Ferrari 250 MM Berlinetta. Wiecej wskazowek

    OdpowiedzUsuń